O kopaniu studni łyżeczką.
W działach: RPG, rozważania, mojszyzm | Odsłony: 833Cześć!
Chociaż nie jestem przesadnie płodnym blogerem, to zdarza mi się coś czasem napisać. Czasami są to rzeczy znacznie odbiegające od tego, w co jeszcze jakiś czas temu sam wierzyłem. Trudno - nikt nie pozostaje niezmiennym, a owocami nowych doświadczeń są nowe poglądy.
O co chodzi? O RPG - jak zawsze. Wiele czasu na Polterze spędziłem dyskutując na RPGowe tematy. I byłem przekonany, że są systemy RPG lepiej nadające się do tego, a gorzej do tamtego. Że jedne są lepsze do horroru, a inne np. do naparzanki. Że wiele wynika z zasad, które tak naprawdę określają jakie jest rzeczywiste oblicze gry. I żeby nie było - ja w to wierzę do dziś.
Jednakże rodziło się pytanie - co jeśli ktoś gra w sposób niezgodny z tematyką gry, zajmując się rzeczami, których dana mechanika zwyczajnie nie wspiera? Co jeśli ktoś chce poprowadzić wszystko na Warhammerze, albo na Cyberowych Dziesiątkach (wielkimi literami obowiązkowo)? Dawniej bym pewnie napisał coś w stylu: Można... ale po co? Jesteś frajerem, ale rób co chcesz. Albo zasugerowałbym, że to kopanie studni łyżeczką.
Teraz patrzę na to inaczej. A jak?
A tak.