Gorzkie żale erpegowe.
W działach: RPG, rozważania, mojszyzm | Odsłony: 858Dzień dobry moi mili!
nie wiem jak Wy, ale ja mam trochę problem z RPG. Nie mogę w nie grać tyle ile chciałbym. Jak człowiek był młodzianem, to nie śmierdział sianem! Dlatego non stop młócił w pięć gier na krzyż, za to intensywnie (bo czasu było więcej niż lodu na kursie Titanica). Teraz, gdy zaś mam dostęp do większej ilości podręczników okazało się, że czas jest dobrem ściśle reglamentowanym. A nawet jeśli ja akurat go mam, to ludzie z którymi lubię grać w RPG mają go tak samo mało jak ja, więc ciężko się zgrać. Z rozrzewnieniem wspominam czas ogólniaka czy studiów, ale... no wiecie, ten wspaniały okres zakończyłem definitywnie 7 lat temu. Poważnie - wspaniałe czasy - ale się skończyły.
Dlaczego o tym piszę? Bo widzicie - tu dochodzimy do źródła mojej dzisiejszej frustracji - za dużo gier, za mało czasu. To w wielkim skrócie. Co jakiś czas wpadają mi w ręce wspaniałe systemy i settingi, w które chciałbym grać, a jak się skończy na k4 sesjach, to już i tak jest nieźle. I właśnie o nich chciałbym pisać dzisiaj - o grach, któe chciałbym przytulić do serca, a nie mam na to czasu/możliwości. Pozwól zatem, że zaproszę Cię do notki właściwej, albowiem napis który właśnie czytasz jest linkiem.