» Blog » Jak przygotowuję sesję w godzinę
15-11-2014 12:34

Jak przygotowuję sesję w godzinę

Odsłony: 1146

Ze specjalną dedykacją dla Anioła Gniewu - gościa może i faktycznie starszego ode mnie, ale dzięki regularnym wizytom na siłowni trzymającego się doskonale (po avatarze wnosząc :P). Uprzedzam przy tym, że Ameryki nie odkrywam - piszę o rzeczach, które dla mnie są naturalne i większość znanych mi Mg przygotowuje się podobnie.

Cześć.

W czwartek zadeklarowałem, że skrobnę notkę o tym, jak przygotowuję się do sesji i zajmuje mi to godzinę. Tzn. fajnie jak jest więcej, ale mogę zejść do godziny. Po drodze (w piątek by być dokładnym) pojawiła się kapitalna notka Furiatha. Ja, niestety, nie mogę opisać całego procesu wymyślania pomysłu na sesję z jednej przyczyny - siadając do notatnika pomysł jakiś już mam. On mi się pojawia gdzieśtam po drodze, bo nie ma dnia bym nie myślał o RPG. Często mój pomysł jest nieprzesadnie oryginalny, często dotyczy tylko pojedynczej sceny, która chciałbym, by się pojawiła, ale na dzień dobry mam już coś, czego mogę się trzymać. W zasadzie u mnie sytuacja wygląda tak, że wiem, że nie zrealizuję tych pomysłów, które mam. Muszę raczej odrzucać ich nadmiar.
Mam też o tyle łatwiej, że zazwyczaj nie prowadzę jednostrzałów. Zawsze wiem jakie są nadrzędne cele opowieści - w jakim ona idzie kierunku, co gracze chcą osiągnąć na dłuższą metę itd. To strasznie ułatwia.
Dobra, by nie przedłużać. Sesja w godzinę.

Komentarze


Agrafka
   
Ocena:
0
nerv0, niech Drasiu pisze jak chce. Napisał jednak, że zależy mu na opinii czytelników - mnie jako czytelnika taka forma zniechęca i tyle. Jak ktoś to lubi, niech czyta. Mi nie pasuje.
16-11-2014 16:33
nerv0
   
Ocena:
+1

Ech, srroy. Bardziej chodziło mi komentarz Gawka. Zwłaszcza ten fragment o arogancji. Opinia opinią, ale to była mocna przesada.

16-11-2014 17:41
WekT
   
Ocena:
0

Drachu ma SWag :)
Free Drasiu ;)

16-11-2014 17:42
Agrafka
   
Ocena:
+1
Co do komentarza Gawka - faktycznie brak w nim...taktu.
16-11-2014 18:08
Gawk
   
Ocena:
0

Cóż poradzić? Taki jestem, tak mówię na co dzień, ziomeczki. Nie smaruję wazeliną i nie zawijam w bibułkę. Coś mi się nie podoba, to mówię po prostu i nazywam rzeczy po imieniu. W końcu to mój komentarz, i jak się komuś nie podoba, to nie musi czytać, co nie?

 

Odnośnie arogancji, nie dziwi mnie fakt, że nie rozumiecie do niej odniesienia, a powinno być ono tym bardziej oczywiste po komentarzu Kamulca.

Nie chodzi o puryzm czy elitaryzm, ale o zwyczajową dozę jakiejś normy gramatycznej. Nie na darmo mieliśmy lekcje języka w szkołach i nie na darmo nas pouczano, że się nie mówi "poszłem" czy "chcem", żebyśmy się potrafili poprawnie wysławiać i pisać. A ta poprawność sprzyja zrozumieniu.

Kiedy czytam poezję, nie narzekam, bo to pole do interpretacji. Kiedy słucham rapu i w takim środowisku się obracam, to takim językiem mówię, który wszyscy rozumieją. 

A kiedy piszę coś dla szerszego grona odbiorców, to zachowuję standardy i pewne zasady, żeby ci odbiorcy mogli tekst bez problemu przeczytać i zrozumieć.

To że używam całej gamy neologizmów i wulgaryzmów w charakterze przecinków na co dzień nie znaczy, że w ten sposób powinienem operować językiem dla szerszej publiczności. Że za przykład (choć raz pozytywny) niech posłużą tutaj dziennikarze. W przerwie nikt im nie broni być ludźmi, no ale przed kamerą wypada zachować zasady.

W końcu czytelnik ma jakieś oczekiwania które konfrontuje z rzeczywistością dopiero po przeczytaniu tekstu. Na temat rzeczonego tekst ma prawo wyrazić opinię.

 

Taki argument, że to jest moje podwórko i jak ci się nie podoba to nara, jest raczej o kant rzyci rozbić, skoro ktoś publikuje, a potem zasłania się mojszyzmem.

 

16-11-2014 20:04
nerv0
   
Ocena:
+2

Ok Gawk, ale na przyszłość, jakbyś kiedyś jakimś cudem wpadł do mnie do domu i wyjechał z czymś takim, to wiedz, że najpierw dostaniesz w mordę, a dopiero potem będziesz mógł liczyć na uprzejme przyjęcie krytyki. ;)

16-11-2014 22:29
Gawk
   
Ocena:
0

Jeżeli praktykujesz kozakofrajerski (nazwa utworzona od wulgarnego, rymowanego powiedzenia) zwyczaj dawania w mordę każdemu, kto ma własne zdanie i raczy je wyrazić, to pamiętaj, żeby otaczać się ludźmi, którzy z całą pewnością ci nie oddadzą. Inaczej ten drugi nie pozwoli ci zrealizować twoich planów.

Może powinieneś napisać podanie o moderatora. Wtedy nie będziesz musiał czekać, aż ktoś do ciebie przyjdzie. Cały serwis będzie do twojej dyspozycji. Aż do zwichnięcia palców. 

Zauważyłem, że składanie podania o moda często jest wynikiem chęci pokazania innym, kto "tu" rządzi.

17-11-2014 06:42
karp
   
Ocena:
+1

Lubię styl Dracha, czytając jego notki czuję się jakbym siedział z kumplem nerdem przy piwie i rozmawiał o wspólnym hobby. Mogę się zgadzać z merytoryczną zawartością, albo i nie, ale bez dwóch zdań chciałbym nadal dostawać jego teksty w takim właśnie stylu. A co do tego, że Drachu umie pisać w sposób poprawny i "uczesany" nie mam wątpliwości, wiele razy miałem przyjemność czytać i takie jego teksty.

@ Gawk
Sam nie jestem zwolennikiem np. przeklinania w tekstach, czy to na blogach, czy w publikacjach. Nie przekonują mnie argumenty, że to wyraża emocje, bo w przeciwieństwie do słów wypowiedzianych, na klawiaturze mamy backspace i delete. Natomiast nie przeszkadza mi to czytać świetne teksty erpegowe Furiatha, który klnie jak szewc. Jego blog, jego podwórko, jak kogoś to razi, to straci czytelnika, pewnie ma tego świadomość. Rozumiem, że język Dracha do Ciebie nie trafia, ale wiem po co takie elaboraty na ten temat.

17-11-2014 10:24
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+5

Srali muchy - bydzie wiosna! Poprawnie, niepoprawnie - przepychanka bez znaczenia. Wynocha z DEDYKOWANEJ DLA MNIE notki Wy trolle! ;)

17-11-2014 10:52
nerv0
   
Ocena:
+4

@Gawk

Wyrazisz swoje zdanie spoko? Ty to zrobiłeś, a jak Drachu raczył się z tobą nie zgodzić to z miejsca rzuciłeś, że jest arogantem i jeszcze po nim chamsko pojechałeś. No sorry, ale jeśli nie widzisz gdzie tkwi problem to ja ci już nie pomogę.

17-11-2014 12:43
Drachu
   
Ocena:
+2

Hej, hej - dziękuję Wam za miłe słowa :) Cieszę się, że lubicie moje notki :)
Za te mniej miłe też dziękuję, wszak "Krytyka to uprzejmość w przebraniu" ;)

Piszę własnie drugą notkę, gdzie już na konkretnych przykładach pokażę jak rzeźbiłem różne scenariusze. 
Aha - Headu, Jidaigeki - w zasadzie nigdy w ambientach nie siedziałem (może poza wspomnianymi przez Headbangera Boards of Canada - bo z ich muzy korzystał David Firth), ale właśnie słucham i jest zajebongo!

17-11-2014 18:13
Jidaigeki
   
Ocena:
+2

Draszku,

Cieszę się, miło mi to słyszeć! :) Jestem do usług - jeśli potrzebujesz muzyki, rozmaitych brzmień do jakiejkolwiek gry oraz pożądanego nastroju, jestem w stanie wynaleźć Ci odpowiednie nuty i podać wykonawców, albumy, a nawet pojedyncze utwory wedle potrzeb.

Jeśli grywasz jeszcze czasem w L5K, przesłuchaj proszę utwór pt. Sunchemical autorstwa O Yuki Conjugate z albumu Equator, a poznasz magię organicznego ambientu (takiego granego nie tylko w oparciu o sam syntezator klawiszowy a o inne dodatkowe - akustyczne instrumenty lub też i wokal), która na pewno zasieje Ci w duszy ziarno inspiracji do jakiejś świeżej sesji :)

 

Pozdrawiam

17-11-2014 21:38
Anioł Gniewu
   
Ocena:
+1

W takim razie, korzystajac z Twojej uprzejmosci chcialbym prosic o muzyke do sesji orientalnej - Arabia-Khemet, pustynia i Miasto Umarłych w tle. :)

17-11-2014 21:53
Jidaigeki
   
Ocena:
0

Aniele Gniewu,

Cold Fusion i Rukkanor, album: Silk Road
Nasi polscy twórcy. Wymieniłem ten ich album w jednym z poprzednich postów. Jest to swoisty 'pustynny' orient z dosyć posępnym, nieco mrocznym zabarwieniem. Polecam go w pierwszej kolejności.

Vas, album: Feast of Silence
Idealne do biesiad, tańców, orgii, ekstatycznych uniesień lub też motywów rozpływkowych podróży. Vas to grupa składająca się z duetu: wokalistki z Persji o imieniu Azam Ali oraz amerykańskiego kompozytora Grega Ellisa, który bębnował do niektórych ambientalnych i goa trancowych utworów grupy Juno Reactor. Polecam ten album równie mocno jak ww. Silk Road.

Robert Rich, album: Propagation
Typowy orientalny ambient, który nadaje się do osiedli ludzkich, miast, przystanków oazowych.

Greg Ellis, album: Battery
Perkusyjny i gitarowy - akustyczny, energiczny w klimacie orientu.

Greg Ellis, album: Vitality (Energy)
Bębenkowy, perkusyjny, energiczny krążek, czysta rytmika (bez melodii w konwencjonalnym jej pojmowaniu).

Robert Rich i Lisa Moscow, album: Yearning
Podchodzi może lekko pod klimaty hinduskie, ale jest to strasznie mistyczny ambient.

Steve Roach i Byron Metcalf, album: Tales From the Ultra Tribe
Podchodzi mi pod senne, budzące niepokój, iście narkotyczne ambientowe wizje, pełne tribalowych drumów oraz keyboardowych brzmień.

17-11-2014 23:21
Vukodlak
   
Ocena:
+4

O tempora, o mores! Jak można jechać po ziomalskich notkach Drasia? Chciałbym więcej takich tekstów podjaranego swoim hobby pasjonata.

Baj de łej - wrzucajcie mi tutaj, dziadziusie, więcej tych ambientowych materiałów, bo to chyba najlepsza sesyjna muza jest.

18-11-2014 02:33
Jidaigeki
   
Ocena:
0

Vu,

Żaden problem! :) Powiedz proszę, czego konkretnie potrzebujesz, do jakiej gry fabularnej, do jakiego nastroju, sceny czy sytuacji, itp., a poszuka się po pracy.
(Dziadziuś? ;p Hej! ;> Ja mam jeszcze dwójeczkę z przodu ;D)

18-11-2014 09:22

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.