» Blog » Ile historii bohatera?
10-10-2015 20:12

Ile historii bohatera?

W działach: RPG, mojszyzm, odsyłanka na Dziodblog | Odsłony: 880

Szanowni, 

ostatnio nie udzielam się zbyt często na blogu. To zrozumiałe - im więcej czasu poświęcam RPGom poza kompem, tym mniej czasu mam na wylewanie swych mądrości na blogu. A czas dla RPG mam niezły - trochę gram, trochę piszę, parę nowych podręczników też mi wpadło i cierpliwie się przez nie przebijam - więc nie mam już zbyt wiele czasu i chęci na blogowanie. Ale ostatnio pochłonęła mnie kwestia historii - bo w krótkim czasie parokrotnie otarłem się o dyskusje dotyczące zagadnienia. Ich konkluzja była jedna - historia powinna być duża, mówić skąd wziąłeś umiejętności postaci i na jej podstawie powinieneś odgrywać bohatera - bo historia postaci w RPG to nie tylko opis dni minionych, ale i tło, charakter, opis - wszystko. I jeśli robisz na sesji coś toksycznego, ale zgodnego z opisem twojej postaci, to ekstra i jeszcze należy Ci się więcej PD.
Ja z takim podejściem się nie zgadzam. Albo inaczej - w znacznej mierze się nie zgadzam. 

Dlaczego się nie zgadzam i jakie historie lubię? Odpowiedź znajdziesz klikając w link, który właśnie czytasz.

Komentarze


AdamWaskiewicz
   
Ocena:
0

Odpowiedź jest oczywista - tyle, za ile MG da najwięcej bonusowych pedeków. Jak będzie wyliczał od strony zestandaryzowanego maszynopisu, to nie ma mowy o jakimś jednym żałosnym akapicie.

10-10-2015 20:54
Tyldodymomen
   
Ocena:
0

Trochę naciągane bo zakłada złą wolę u graczy i "andrzejowanie" ( mój prywatny termin na usprawiedliwiane znajomości out-of-character dużej części fluffu i crunchu wujkiem/ciocią zza morza. ). Faktycznie większość grających chce "wygrać" i w historii uzasadnia sobie znajomość wszystkiego, ale to nie wina historii tylko podejścia gracza . Pamiętam cykl tekstów Kubasika o RPG w Magii i Mieczu- tam spostrzegł że postacie w rpg powinny przyciągać kłopoty i problemy, nawet kosztem zgonu "hodowanej" postaci- zgodnie z zarysem początkowym. Jak ktoś ma inne podejście to żaden trik fabularny czy rybka w postaci nagrody za historię nie zmieni jego dickowskiego podejścia do zabawy.

10-10-2015 21:22
L. Norec
   
Ocena:
+3

Jeden z problemów 1-szego świata o którym również miałem chęć coś naskrobać. Doszedłem jednak do wniosku, że tego typu problemy dzielą ludzi na tych, którzy mają rozum i tych, którym go brakuje. 

O ile w typowych sesjach RPG historia postaci problemem nie jest aż tak częstym, o tyle we wszelkiego rodzaju PBF'ach można się przez nią zrazić do rzekomych mistrzów gry.  Jest to problem nie tylko samej historii, ale ogólnie rozpisania postaci i traktowania tego opisu jako misterium lub sztywnego wyznacznika jej poczynań, podczas gdy często okazuje się on być jedynie sztuką dla sztuki.  PBF'ach przyjęło się, że wygrywa ten, kto lepiej umie lać wodę. Często nie ma w nim miejsca na grę, bo gracze produkują odpisy na kilka storn A4 i nawet jeżeli mają niezwykły talent literacki - a niektórzy mają - to inni nie mają chęci ani czasu, by ich wypociny czytać. Podobnie jest z historią. Wspaniale napisana historia postaci, żadnego streszczenia i weź to spamiętaj. Ewentualnie jest streszczenie w punktach, to po cholerę mi czytać całą historię? Z kolei najzabawniej jest, kiedy MG takową historię przeczyta, a na sesji i tak okazuje się ona być do niczego nie przydatna, a cały kunszt literacki czy też krasomówczy idzie w odstawkę, bo skupiając się na grze nikt nie wali co chwilę przemówień po pięć minut o tym, że wchodzi do karczmy. MG również nie opisuje co chwilę każdej karczmy jako osobnego, wyjątkowego przybytku.
Krew może człowieka zalać z tymi graczami, którzy wszystko koniecznie muszą sobie uzasadniać fabularnie, a najlepiej jeszcze rozegrać. Ma taki ileś tam umiejętności, i myśli nad historią dla każdej z nich. Jeszcze by opowiadanie napisał jak go uczyli skradania i otwierania zamków. A z kolei jak jeden leveluje i chce się naumieć magii, to koniecznie chce to mieć zrobione "fabularnie" i odgrywać sceny uczenia się magii. Brakuje tylko symulatora czytania magicznych ksiąg, albo rzucania k20, ile stron udało mu się dziennie przeczytać.

Im mniej dokładnie opisana historia postaci, tym więcej luk ma w niej MG dla swoich pomysłów. Z kolei im dokładniej jest opisana postać, tym trudniej jest zapamiętać wszystkie tego szczegóły i nie pzostawia to już miejsca ani na improwizację, ani na swobodną interpretację. Niektórzy są tak niemiłosiernie pedantyczni czy też upierdliwi w tworzeniu postaci, iż nadaje się ona właściwie do umieszczenia w grze komputerowej jako gotowy projekt, czy też książce, lub do zagrania jej w filmie. Choć w RPG grać się nią nie da.

11-10-2015 05:11
WekT
   
Ocena:
+3

też kiedyś grałem u kogoś kto chciał mega długą historię.

ale w skrócie:

1. postać ma przeżywać swoje historie na sesjach, a nie przed nimi.
2. historia powinna być taka, żeby dawała frajdę graczowi oraz podrzucała MG kilka jak najciekawszych zahaczek pod sesje. tj. MG rzuca okiem, czuje inspiracje  i praktycznie może już z tego szyć.
 

11-10-2015 12:20
Adeptus
   
Ocena:
+1

Zależy, o czym ma być gra. Jak o plądrowaniu lochu "kolanem w drzwi", względnie innych wesołych przygodach poszukiwaczy przygód, to historia nie musi być specjalnie rozbudowana, a na dobrą sprawę da się bez niej obyć. Ale jeśli sesja ma być np. o arystokratach snujących intrygi na królewskim dworze, to wiadomo, że te postacie nie mogą się wziąć ex nihilo - powinny mieć jakichś wrogów, sojuszników, powinny mieć coś, z czego są znane i wręcz przeciwnie - sekrety, o których opinia publiczna nie ma pojęcia.

11-10-2015 22:37
Olórin
   
Ocena:
0
Nigdy nie oczekuję elaboratów, za to mile widziane są ciekawe pomysły i wyraźnie zarysowany klimat.
Historie służą mi do splatania postaci, pogłębiania motywacji i konstruowania fabuły.
Jako gracz wykorzystuję ją chociażby przy odgrywaniu fluffu, czy przyogniskowych rozmowach obozowych.
Rezygnacje z historii uważam za błąd, zubażający postać. Bazując na własnych doświadczeniach mogę stwierdzić, że jakość (nie mylić z ilość) historii proporcjonalnie przekłada się na jakość postaci.
12-10-2015 22:23
Enc
   
Ocena:
+1

Rezygnacje z historii uważam za błąd, zubażający postać. Bazując na własnych doświadczeniach mogę stwierdzić, że jakość (nie mylić z ilość) historii proporcjonalnie przekłada się na jakość postaci.

Not sure if trolling...

12-10-2015 22:26
MaksZ
   
Ocena:
+2
Ja to widzę tak.
Karta postaci powinna być jak CV. Zawierać informacje co umiesz, jaką drogę edukacji przeszedles, jakie masz doświadczenie w wykonywaniu danej pracy (umiejetnosci) etc.
Historia postaci przedstawiana przed pierwszą sesją powinna być jak List Motywacyjny. Niby nie zawsze potrzebny ale zawsze mile widziany. Zawiera informacje o tym dlaczego to ty masz zostać bohaterem, co cie motywuje oraz jak MG powinien zahaczyc sie o twoja postać (pisałem notke "Mozart" o tym jak sam budowalem postać do Neuroshimy).
Natomaist historię to gracz dopiero bedzie pisał NA sesji, przeżywając przygody, podejmując wybory i zdobywając doświadczenie (pedeki!).
Gracze często piszą o tym jak to ich bohater w dzieciństwie brał nauki u swego mistrza, ktory nauczył go podstaw skradania się w lesie, gdzie przypadkiem nauczył sie... who cares? Zamiast tego napisz o więzi jaka łączy bohatera z tym mistrzem. Kim on był w twoim życiu? Tęsknisz za jego opieką, czy może cieszysz się że to już przeszłość?
Nikogo nie interesuje historia naszego bohatera sprzed sesji, nawet biednego mistrza gry, który będzie musiał czytać bzdety o tym jak powstała każda blizna na twoim ciele. Ciekawiej by było żebyś przy ognisku o tym opowiedział wszystkim, MG też wtedy z chęcią posłucha!
Twój bohater to doświadczony zawadiaka z licznymi historiami miłosnymi? Nawet nie waż sie o tym pisać jeżeli nue ma tam wątku który bedzie dotyczył dnia terazniejszego. Naprawdę, chcesz mi opowiedzieć o swoich podbojach? Zrób to na sesji, a nie pisz eposu chwalacego twoją charyzmę.

Jak dla mnie historia bohatera może opiewac na 10 stron maszynopisu, o ile każde zdanie bedzie dawać mi kolejny fajny haczyk na zbudowanie sesji. Ale umówmy się. Jeżeli jest to 10 stron to nie będzie tam tylko tego. To bedzie już książka o naszym bohaterze i na pewno nie wniesie samych dobrych haków. Może mi się poszczesci i znajdę tam ze trzy, ewentualnie cztery. A do tego wystarczy kilka zdań. I to nawet nie musi być na papierze!

Niech twoja historia, którą dajesz mistrzowi bedzie jak list motywacyjny. I pamiętaj, z góry podziekuj za poświęcony czas na czytanie twojego tekstu. Przecież mogłeś równie dobrze mu to opowiedzieć w trzy razy krótszym czasie.
12-10-2015 23:17
L. Norec
   
Ocena:
0

@ MaksZ

 

Obvious troll is obvious.

13-10-2015 06:36
ThimGrim
   
Ocena:
+2

Czyli cv, a potem zaproszenie (albo nie) na rozmowę o sesję.

13-10-2015 10:06
Adeptus
   
Ocena:
+2

Nikogo nie interesuje historia naszego bohatera sprzed sesji, nawet biednego mistrza gry, który będzie musiał czytać bzdety o tym jak powstała każda blizna na twoim ciele.

Zasada "Nigdy nie mów za wszystkich, a najlepiej mów za siebie" jest mądrą zasadą.

13-10-2015 10:42
Enc
   
Ocena:
0
Adeptus, ale tutaj to szczera prawda. Wiadomo, są jednostki wyłamujące się ze schematu, ale ogólnie rzecz biorąc historia postaci to zuo.
13-10-2015 13:08
Adeptus
   
Ocena:
+2

Ja lubię historii postaci. Jako gracz i jako mg. Choć ich nie wymagam - jeśli ktoś takowej nie dostaje, to dla mnie sygnał "nie zależy mi, żebyś dostosowywał jakoś specjalnie grę do mojej postaci" i tyle. Jako gracz grywałem u mg, którzy zachęcali do tworzenia bardziej rozwiniętej historii i potem faktycznie wykorzystywali elementy w niej zawarte - wg mnie było to bardzo fajne i stanowiło dobrą odskocznię od generycznych sesji typu "Jesteście poszukiwaczami przygód, wędrujecie po świecie, w karczmie podszedł do was gościu i zaproponował, że da 100 talarów za ubicie trolla". Spotykałem MG, którzy zachęcali graczy do poszerzenia historii postaci, ale nigdy nie spotkałem takiego, który by się negatywnie odniósł do zbyt rozwiniętej historii. Zresztą, notka Olorina jest dowodem tego, że Twoje podejście nie jest aż tak dominujące, jakbyś chciał.
 

13-10-2015 13:16
Vukodlak
   
Ocena:
0

Jest bardziej dominujące, niż ty byś chciał. 3k10 krótkich zdań prostych, wypełnionych absolutnymi i ścisłymi konkretami to max, jaki powinna zajmować historia postaci w większości gier. Wszystko ponad to jest stratą czasu piszącego i czytającego.

13-10-2015 13:39
Tyldodymomen
   
Ocena:
+1

O ile w różnych grognardzkich oldskulach rozumiem całkowity brak historii bo i tak za k6 heksów wypadnie k6 gigantów, o tyle dziwi mnie że w mainstreamowych erpegach wciąż jest sporo osób którzy nawet nie zamierzają napisać sobie konceptu postaci. Wiem że istnieje argument "żeby potestować" ale na każdym forum są optymalizatorzy którzy dawno już sprawdzili jak się gra daną postacią w sensie mechanicznym.

13-10-2015 13:45
Enc
   
Ocena:
+1
Aeptus, brak historii nie równa się sesjom "hack 'n slash", tylko budowaniu jej w trakcie gry. I serio, jest bardzo mało osób takich jak Wy. Sporo za to takich, o których pisał Drachu.
13-10-2015 13:53
Adeptus
   
Ocena:
+1

Jest bardziej dominujące, niż ty byś chciał.

A skąd wiesz, jakbym chciał, przepraszam bardzo?

3k10 krótkich zdań prostych, wypełnionych absolutnymi i ścisłymi konkretami to max, jaki powinna zajmować historia postaci w większości gier. Wszystko ponad to jest stratą czasu piszącego i czytającego.

Nawet jeśli obu się to podoba? No popatrz, ja myślałem, że erpegi to zabawa, ale okazuje się, że nie powinno się grać tak, jak komu pasuje, bo to strata czasu.

13-10-2015 13:55
L. Norec
   
Ocena:
0

Dyskusja z Adeptusem, to jak rzucanie kalafiorem w trolla. Widać, że Adeptus ostatnio rozpaczliwie usiłuje zwrócić na siebie uwagę.

13-10-2015 14:59
Kaworu92
   
Ocena:
+1

Powiem tak: myślę, że w "zwykłej" sesji wystarczy akapit, za to w sesji PDF kilka stron - ale to dwa różne sposoby grania w RPG, więc i historia postaci się różni :)

13-10-2015 16:23
Adeptus
   
Ocena:
0

@ Kaworu 92

Powiem tak: myślę, że w "zwykłej" sesji wystarczy akapit, za to w sesji PDF kilka stron - ale to dwa różne sposoby grania w RPG, więc i historia postaci się różni :)

PBF-y to skrajność w drugą stronę. Nic dziwnego, że tak często "umierają" przedwcześnie. Tempo akcji jest czasem porównywalne z telenowelami, bo każde działanie oznacza kilka dni czekania, aż gracz wysmaruje "epicką" sagę o pójściu do sklepu.

@ L. Norec

Dyskusja z Adeptusem, to jak rzucanie kalafiorem w trolla. Widać, że Adeptus ostatnio rozpaczliwie usiłuje zwrócić na siebie uwagę.

Nie cierpię kalafiora i nigdy go nie jadam. Sumując - dyskusja z Adeptusem nie jest karmieniem trolla. To miałeś na myśli?

A jeśli mowa o zwracaniu uwagi, to muszę być w tym niezły, skoro zwróciłem na siebie uwagę kogoś, kto wcześniej przeoczył wielkie na cały ekran, kolorowe ostrzeżenie o treściach seksualnych w artykule na wiki.

@ Enc

Aeptus, brak historii nie równa się sesjom "hack 'n slash", tylko budowaniu jej w trakcie gry. I serio, jest bardzo mało osób takich jak Wy. Sporo za to takich, o których pisał Drachu.

Nie stwierdziłem, że sesja bez historii równa się "hack n slah". Chodziło mi o to, że w sesji hack n slash faktycznie historia jest całkowicie zbędna, w sesji bardziej fabularnej się przydaje (co nie znaczy, że jest niezbędna - napisałem, że lubię długie historie, ale ich od nikogo nie wymagam).

Możliwe, że masz rację i mało jest osób, które lubię rozbudowane historie. Spoko. Tyle, że MaksZ napisał, że NIKOGO takie historie nie interesują, więc chciałem zaznaczyć, że tak nie jest. Tyle.

13-10-2015 16:37

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.