Achtung! Cthulhu - Czołgiem i macką
W działach: RPG, rozważania, mojszyzm | Odsłony: 358Cześć,
jakiś czas temu, nieznane mi wcześniej wydawnictwo rodem z Wielkiej Brytanii postanowiło zebrać 8 tysięcy funciaków na Kickstarterze. W zamian obiecywali wydać grę, która ożeni realia Drugiej Wojny Światowej z wielkim przedwiecznym Cthulhu. Prób takich było... no co nie miara. Nawet w Magiji i Mieczu - kilka takich tekstów wskazać mogę. Ale ludziskom chyba pomysł się spodobał, bo zamiast 8 tysiaków Modiphius zebrał tych funciaków 177 tysięcy. A zatem ładny kawał grosza. Ja sam do tego rodzaju ściep się nie pcham. U mnie zakupy RPGowe to sprawa dość impulsywna - coś mi się spodoba, mam na to ochotę - kupuję. Nie mam pojęcia na co będę miał ochotę za rok, więc bez sensu już teraz wykładać na to siano. Ale z drugiej strony - jak zobaczyłem w Reblu, to nabyłem. Przeczytałem, obejrzałem i recenzję popełniłem. Pozytywną - to mówię z góry, jeżeli kogoś jej rozmiar odstrasza. Na tyle pozytywną, że wyłożę sianko na kolejne podręczniki cyklu, jak tylko objawią się w druku.
Może taka kampania na Kickstarterze to niezły pomysł? Większość linii wydawniczych które wspierałem z czasem umierały. Taki był model wydawniczy - podręczniki pojawiały się jak długo się to komuś opłacało. Potem albo zamykało się biznes, albo wydawało nową edycję. I przez to niemal żadna z tych gier nie stanowiła spójnej całości. A tutaj - kasa z góry wyłożona, więc wiadomo ile będzie podręczników. Jest szansa stworzyć poukładaną, przemyślaną całość. Fajnie.
A recenzję o której pisałem wcześniej, że niby ją popełniłem, znajdziesz pod niniejszym linkiem.
Na obrazku klasyk Achtung! Cthulhu - Istoty z Głębin potraktowane miotaczem ognia.